Sześciolatek w przedszkolu

Sześciolatek w przedszkolu.

Sześciolatek na ogół chętnie idzie do przedszkola, odczuwa bowiem potrzebę stałego kontaktowania się z rówieśnikami. Lubi uczestniczyć we wspólnych, zespołowych zajęciach i zabawach. Niektóre dzieci uczęszczające do ognisk przedszkolnych czynnych tylko trzy razy w tygodniu z niecierpliwością oczekują na dzień zajęć.

Stosunkowo rzadko zdarzają się sytuacje, kiedy dziecko sześcioletnie woli nie rozstawać się ze swoimi najbliższymi, pozostać w domu. Przyczyną takiego stanu rzeczy bywa zwykle niewłaściwe ustosunkowanie się najbliższego otoczenia do obowiązku, jaki ma podjąć dziecko — straszenie przedszkolem lub ogniskiem, nauczycielką, kolegami. W rezultacie wyrządza się dziecku krzywdę, bo często trudno jest przełamać jego negatywne nastawienie do nowej sytuacji życiowej.

Dziecko sześcio-, siedmioletnie pragnie poszerzyć krąg swoich doznań. Jeżeli zatem ukazuje mu się czekającą je sytuację jako pewnego rodzaju awans: — dorosłeś już do tego, by pójść do przedszkola, do szkoły, wówczas nastawia się je pozytywnie do zbliżającej się zmiany. To od naszych sugestii zależy, czy nauka w przekonaniu dziecka wiązać się będzie z uciążliwą, nudną i żmudną pracą, czy też z przygodą, poznawaniem i odkrywaniem nowych interesujących spraw, pozwalających na lepsze, głębsze pojmowanie świata.

Niektórzy rodzice przejęci troską o to, by ich dziecko nie napotykało w szkole na trudności w nauce, starają się sami wprowadzić je w arkana skomplikowanej sztuki czytania, pisania, rachowania. Jeżeli dziecko samo przejawia zainteresowanie tymi czynnościom, jeżeli pyta rodziców o nazwy liter, stara się odczytać napotkany na ulicy napis, bądź tytuł nowo otrzymanej książeczki, wówczas udzielmy mu wyczerpującej odpowiedzi, tak zresztą jak na każde pytanie. Jeśli jednak przyuczanie ma odbywać się jedynie z inicjatywy dorosłych, bez najmniejszego zainteresowania ze strony dziecka, pod przymusem, lepiej z niego zrezygnować. Należyte przygotowanie dziecka do podjęcia obowiązków szkolnych nie polega tylko na nauczeniu go rozpoznawania liter czy cyfr, dodawania lub odejmowania. Jest to sprawa dużo bardziej złożona.

Jeżeli chcemy dokonać pewnego rozrachunku, ocenić obiektywnie nasze dotychczasowe zabiegi wychowawcze, przekonać się, czy dobrze przygotowaliśmy dziecko do rozpoczęcia systematycznej nauki, musimy odpowiedzieć sobie szczerze na cały szereg pytań. A między innymi:

Czy w sposób rzetelny bogaciliśmy wiedzę dziecka o bliższym i dalszym otoczeniu?

Czy staraliśmy się nie pozostawiać bez odpowiedzi żadnego z zadawanych nam pytań?

Czy przyzwyczailiśmy je do samoobsługi, nauczyliśmy samodzielnego ubierania się, mycia, jedzenia, dbałości o ubranie, utrzymywanie w porządku zabawek i książeczek?

Czy przyzwyczailiśmy do nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi, nauczyliśmy samodzielnego załatwiania drobnych spraw poza domem, zakupów, na przykład gazety w kiosku czy artykułów spożywczych w pobliskim sklepie?

Czy nasze dziecko nie tylko umie bawić się zgodnie w grupie swoich rówieśników, ale potrafi również zachować się właściwie w konfliktowej sytuacji, rozstrzygnąć sprawiedliwie i taktownie spór powstały w trakcie zabawy?

Czy mówi wyraźnie i poprawnie, całymi zdaniami, nie popełniając błędów składniowych i gramatycznych?

Czy wypowiada się swobodnie i śmiało nawet przy osobach, które po raz pierwszy spotyka ?

Czy ma dostatecznie bogaty zasób słów, posługuje się z pełnym zrozumieniem takimi określeniami jak: nad, pod, przed, za, obok, zaraz, teraz, dziś, jutro, pojutrze, wczoraj, przedwczoraj, za tydzień, dużo, mało itp.

Jeżeli możemy twierdząco odpowiedzieć na te wszystkie pytania, to znaczy, że dobrze wywiązaliśmy się ze swoich rodzicielskich obowiązków, należycie przygotowaliśmy dziecko do czekających je w szkole zadań. Możemy być spokojni, że da sobie radę, nie będzie napotykało trudności, przyswoi sobie bez kłopotów wiadomości i umiejętności przewidziane programem.

Przedszkolaka przyzwyczajaliśmy stopniowo do samodzielnej zabawy bez opieki dorosłych w piaskownicy czy na osiedlowym placu gier i zabaw, do robienia zakupów w pobliskim kiosku czy sklepie osiedlowym, ale po mieście zawsze chodził on pod opieką dorosłych. Uczeń zacznie wkrótce sam poruszać się po ulicach. Na razie będzie odbywał samodzielnie tylko drogę z domu do szkoły – i z powrotem, ale z czasem zacznie robić coraz dalsze samodzielne wyprawy po mieście. I trzeba go do tego należycie przygotować. Nauczyć zasad bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię, poszanowania obowiązujących przepisów, rozwagi. Trzeba doprowadzić do tego, by dziecko bez lęku przechodziło nawet przez ruchliwą ulicę, a jednocześnie by nie szarżowało niepotrzebnie, nie narażało się lekkomyślnie na niebezpieczeństwo.